Rekordowa frekwencja, wielkie emocje, zaskakujące rozstrzygnięcia w najważniejszych konkursach i niesamowite reakcje publiczności – tak krótko można podsumować VIII CAVALIADĘ w Lublinie.
Najdalej wysunięte na wschód zawody z cyklu CAVALIADA cieszą się niesłabnącą popularnością. W tym roku wzięło w nich udział blisko 200 jeźdźców i ponad 300 koni. Bilety piątek i sobotę zostały wyprzedane co do ostatniego miejsca, duża liczba publiczności zasiadała też na trybunach w czwartek i niedzielę. Dwa najważniejsze wydarzenia sportowe to konkursy w skokach zaliczane do światowego rankingu i CAVALIADA Tour. Prolog do nich w czwartek (konkurs 140 cm) wygrał Niemiec Christoth Lanska, ale dalej, ku uciesze publiczności, zdecydowany prym wiedli Polacy. W piątek parkur podstawowy (o wysokości 145 cm) III etapu CAVALIADA Tour bezbłędnie pokonało 10 par. W rozgrywce najlepszy okazał się Seweryn Murdzia na Ula Bajou K. Była to spora niespodzianka, bo to pierwsze zwycięstwo i konia i zawodnika w konkursie zaliczanym do rankingu FEI. „Wyhodowana przez pana Marka Kubackiego Ula jest bardzo szybka i bardzo dobra technicznie. Czułem, że jest w formie i wjeżdżając na parkur wiedziałem, że da z siebie wszystko” powiedział zwycięzca o swoim koniu. Warto dodać, że Ula Bajou K jest półsiostrą Wibaro (z ojca Bajou du Rouet), który pod Kamilem Grzelczykiem takich konkursów wygrał już 24. Miłą niespodzianką i najlepszym w karierze międzynarodowym sukcesem było drugie miejsce mistrza Polski Juniorów Aleksandra Lewandowskiego na Jazzmir van Het Halderthof.
Jeszcze więcej radości kibicom Polacy sprawili w niedzielnym Grand Prix o nagrodę Prezesa Zarządu PKO Banku Polskiego, pod patronatem Marszałka Województwa Lubelskiego. Kiedy wydawało się, że w ośmiokonnej rozgrywce nie do pokonania będzie zeszłoroczny zwycięzca z Lublina – Krzysztof Ludwiczak (na Cros Blue), na parkur wjechała 17-letnia Aleksandra Kierznowska. Kluczem do jej sukcesu okazała się bardzo dynamiczna jazda w długich liniach. Tym samym, ta młoda amazonka trzeci raz w swojej karierze sięgnęła po zwycięstwo w klasie LR i stała się najmłodszym triumfatorem Grand Prix w historii CAVALIADY. Warto dodać, że jej klacz Badorette w Lublinie konkurs LR wygrała już w zeszłym roku. Wtedy dosiadał jej jeszcze Dawid Skiba. Po tym starcie tata i trener Oli Hubert Kierznowski zadecydował, aby kupić bardzo ambitną i szybką klacz do swojej rodzinnej stajni. Jak widać, decyzja okazała się słuszna. Drugie miejsce obronił Krzysztof Ludwiczak, a trzecie zajął Seweryn Murdzia, który tym samym został samodzielnym liderem CAVALIADA Tour.
Publiczności podobały się też inne konkursy w ramach CSI, a zwłaszcza Potęga Skoku o nagrodę Grupy MTP, pod patronatem Marszałka Województwa Lubelskiego i Speed & Music o nagrodę Prezydenta Miasta Lublina, pod patronatem medialnym Radia ESKA. W piątek, po czterech rozgrywkach i pokonaniu muru o wysokości 195 cm najlepsi okazali się Mateusz Kiempa na Jalandahar i Łukasz Brzóska na Quicklensky. Ten drugi był też bohaterem czwartkowego wieczoru, kiedy to triumfował w Venus vs Mars. Najlepszym specjalistą od szybkiej jazdy w rytm przebojowej muzyki okazał się Marek Lewicki na Cornet’s Sunshine. Szybszy od niego był Antoni Strzałkowski, ale 3 sekundy kary za zrzutkę spowodowały, że musiał zadowolić się drugim miejscem. Co warte podkreślenia, te wszystkie konkursy kończyły się późnym wieczorem i wtedy lublińska publiczność robiła coś, czego mogą pozazdrości jej kibice z innych jeździeckich miast, nie tylko CAVALIADY – w komplecie zostawała na rundę honorową.
Specjaliści od innych konkurencji jeździeckich w dostarczaniu sportowych emocji nie odstawali od skoczków. W krosowej próbie w ramach LOTTO Eventing Tour, po brawurowej jeździe w drugim nawrocie najlepszy był Paweł Warszawski na Hatterii II. Troszkę rozważniej tym razem jechała zwyciężczyni z Poznania, Daria Kobiernik (Ideal Gril), ale jej drugie miejsce pozwoliło na umocnienie się na pozycji lidera tabeli. Dwa konkursy Halowego Pucharu Polski w zaprzęgach czterokonnych to dominacja Piotra Mazurka. Jednak w sobotę było o krok od sensacji. W drugim nawrocie do pełnego galopu swoje cztery piękne kare fryzy zachęcił Wiesław Sadowski, który był szybszy od lidera, ale że zrzucił jedną piłeczkę, to zakończył konkurs na miejscu drugim. Tym samym pokazał, że walka o końcowy sukces toczyć się będzie nie tylko pomiędzy Mazurkiem, a zeszłorocznym triumfatorem Kostrzewą.
Podobnie jak w powożeniu króluje Mazurek, tak w ujeżdżeniu niekwestionowaną królową tego sezonu CAVALIADY jest Litwinka Sandra Sysojeva. W Lublinie wygrała dwa konkursy i z kompletem czterech zwycięstw pewnie prowadzi w tabeli. W CAVALIADA Future po konkursach w Lublinie na prowadzeniu są Natalia Głowacz (mini) i Luna Kowalonek (midi).
Kolejne etapy CAVALIADA Tour we wszystkich pięciu konkurencjach odbędą się już niebawem w TAURON Arena Kraków (20-23 lutego). Zeszłoroczny debiut CAVALIADY w Krakowie okazał się strzałem w dziesiątkę. Nowy punkt na mapie cavaliadowego Touru przyciągnął do byłej stolicy Polski nie tylko świetnych zawodników, ale też ponad 10-tysięczną publiczność.
– Pierwsza edycja CAVALIADY w Krakowie spotkała się z bardzo pozytywnym odbiorem wśród zawodników, kibiców, sponsorów i wystawców. Przez to, oczekiwania wobec tegorocznego wydarzenia znacznie wzrosły. CAVALIADA to największe wydarzenie jeździeckie w Polsce znane z najlepszej publiczności. Co roku wypełniamy trybuny w Poznaniu, Lublinie i Warszawie wyprzedając bilety jeszcze przed rozpoczęciem imprezy. Naszym marzeniem jest teraz wypełnienie trybun TAURON Areny Kraków – największej hali widowiskowo-sportowej w Polsce. Chcielibyśmy w tym roku pobić rekord frekwencji publiczności na zawodach jeździeckich, dlatego zapraszamy wszystkich serdecznie w sobotę, 22 lutego do Krakowa. Na każdego, kto przyjdzie, będzie czekać mały pamiątkowy upominek – mówi Dyrektor CAVALIADA Tour, Radosław Kulupa.
W tym roku CAVALIADA w Krakowie zyskała większy sportowy prestiż. Niedzielny konkurs Grand Prix zaliczany będzie nie tylko do światowego rankingu i CAVALIADA Tour, ale również do kwalifikacji Pucharu Świata. Będzie to przedostatni etap Ligi Europy Centralnej. Ten ostatni – finałowy, tradycyjnie odbędzie się w marcu na CAVALIADZIE w Warszawie.
Zostaw komentarz